Autor |
Wiadomość |
Lady-Sugar |
Wysłany: Pon 12:32, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
Prostszą wersją, łatwiejszą dla nowicjuszy, jest głodówka (a właściwie monodieta) sokowa, polegająca na piciu do 2 litrów świeżo wyciśniętych soków z warzyw i owoców.
Najkrótsza głodówka trawa 36 godzin (noc, dzień, noc). Do niej również warto się przygotować, jedząc przez dwa poprzedzające ją i dwa następujące po niej dni warzywa surowe i gotowane, owoce, grubsze kasze.
Najwłaściwsze są jednak posty 3-5 dniowe. Wystarczą by uruchomić mechanizmy oczyszczające, a nie są kłopotliwe. Pozwalają oswoić się z metodą, zobaczyć jak reaguje organizm, nabrać doświadczenia. Kiedy okaże się, że ta metoda nam odpowiada, można pokusić się o przedłużenie postu do 10 dni. |
|
|
Lady-Sugar |
Wysłany: Pon 12:32, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
Aby kuracja przebiegła skutecznie i możliwie bezboleśnie, nie wolno jej stosować byle jak. Nie jest kosztowna ale wymaga konsekwencji i natężenia uwagi. Ważne by właściwie przeprowadzić tzw. okres przygotowawczy, ma on bowiem takie samo znaczenie jak głodówka. Dzięki niemu ogranicza się do minimum przykre objawy (wspomniane już bóle głowy, uczucie marznięcia, pogorszenie albo wahania nastroju, senność) występujące na początku, nasilające się zwłaszcza wtedy, kiedy organizm ma się z czego odtruwać. Minimum dwa tygodnie przed głodówką trzeba zrezygnować z jedzenia mięsa. Odstawić słodycze, nie słodzić napojów, jasne pieczywo zastąpić ciemnym, znacząco ograniczyć, a jeszcze lepiej zupełnie wyeliminować nabiał. Miejsce kawy i herbaty, nie mówiąc już o gazowanych napojach i alkoholu, powinny zająć napary ziołowe. Podstawą jadłospisu należy uczynić owoce, warzywa, grube kasze. Posiłki zaczynać od surówki. Rano wypijać powoli szklankę lekko ciepłej wody mineralnej, a po chwili łykać łyżeczkę siemienia lnianego i łyżkę oliwy z oliwek (mieszając ją ze śliną) Dwa dni przed godziną zero je się tylko surowe warzywa i owoce. Istotne jest też picie świeżo wyciskanych soków z warzyw. Nie nadają się jednak do tego żadne soki z kartonów czy butelek. Ortodoksyjni lekarze twierdzą, że głodówkę powinno poprzedzić zrobienie kilku lewatyw, ostatnia w dzień poprzedzający ustaloną datę. Nie zastąpią ich środki przeczyszczające. W czasie trwania głodówki istotne jest mechaniczne wspomaganie systemu wydzielniczego: szczotkowanie ciała dwa razy dziennie na sucho albo pod prysznicem (toksyny wydzielane są także przez skórę!), 10-minutowe kąpiele, spacery, lekkie ćwiczenia rozciągające. Praktycy zalecają oczyszczanie języka z osadu, który pojawia się wówczas zdecydowanie intensywniej. Godzina Zero. Wreszcie nadchodzi właściwy dzień. Odtąd napojem staje się woda o temperaturze pokojowej, butelkowana, nisko zmineralizowana i przegotowana. Większość osób funkcjonuje wówczas zupełnie normalnie. Warto zapewnić sobie warunki do wystarczająco długiego snu, ubierać się stosownie do pogody, ale mieć zawsze pod ręką sweter, uważnie obserwować reakcje ciała i psychiki. Okres wyjścia jest tak samo ważny jak okres przygotowawczy, musi trwać tyle samo, ile trwała głodówka. Od niego zależy, czy osiągnięte efekty okażą się długotrwałe i korzystne. Pierwszego dnia pijemy tylko świeżo wyciśnięte soki, zmieszane pół na pół z ciepłą wodą, dokładnie mieszając je ze śliną (do 6 szklanek). Drugiego i trzeciego dnia dochodzą warzywa (bez ziemniaków, kukurydzy, groszku, fasoli) i owoce lekko obgotowane, a także kleik z kaszy, najlepiej jaglanej. Przez pięć dni nie wolno solić potraw! Zresztą po głodówce smak się zmienia i często zaczyna się używać mniej soli. Natomiast zjedzenie tradycyjnego posiłku, nie mówiąc już o opychaniu się "za wszystkie czasy" na pewno zakończy się źle. |
|
|
Lady-Sugar |
Wysłany: Pon 12:31, 19 Lut 2007 Temat postu: |
|
Głodówka jest przede wszystkim metodą na oczyszczenie, odtrucie i odmłodzenie organizmu. To także dobry sposób na zrzucenie nagromadzonych kilogramów. Ze względu na wyjątkową siłę działania musi być przeprowadzana zgodnie z przemyślanym, ściśle określonym planem, najlepiej pod kontrolą lekarza.
Mechanizm głodówki jest prosty. Organizm pozbawiony dawek żywności z zewnątrz przechodzi na odżywianie wewnątrzustrojowe. W pierwszej kolejności spala wszystko, co zbędne, co stanowi dla niego balast utrudniający sprawne funkcjonowanie na co dzień. W starych komórkach zalega tzw. białko złogowe, które w czasie głodówki ulega zużyciu w pierwszej kolejności. Pochłaniane są też wszelkiego rodzaju ogniska zapalne, martwe fragmenty tkanek. Niekorzystne objawy pojawiające się w trakcie głodówki, nie są spowodowane, jak się dość powszechnie sądzi, osłabieniem wywołanym brakiem jedzenia. Bóle głowy, czasem mdłości, poczucie ciężkości to objawy zatrucia organizmu, tym cięższe im więcej grzechów dietetycznych mamy na sumieniu. Biorą się one stąd, że poupychane w różnych zakamarkach przez organizm toksyny (czasem bywa ich zbyt wiele, by usuwać je na bieżąco) zostają głodówką "poruszone", a następnie wydalone. W czasie głodówki cały ustrój pracuje na najwyższych obrotach. Wzrasta m.in. odporność na infekcje, bo rośnie liczba białych krwinek. Każda kolejna głodówka przebiega jednak coraz lepiej. Poddające się im osoby zauważają większą wydolność umysłową, lepsze samopoczucie psychiczne, przypływ energii, wrażenie niezwykłej lekkości. |
|
|
GleamGirl |
Wysłany: Pon 11:06, 19 Lut 2007 Temat postu: Jak zacząć? |
|
Kraków też nie od razu zbudowano. Proponujemy metodę małych kroczków. Na początek pierwsze przykazanie: nie ma dnia bez surówki i owoców. Surowe pożywienie, czyli obok warzyw i owoców orzechy, pestki ze słonecznika, dyni, różne nasiona powinno być jedzone przed innymi posiłkami, na pusty żołądek, a najlepiej rano do godziny 12. Codzienna porcja surówek i szklanka domowego soku z marchwi (a nie z kartonika, bowiem "kartonikowy" nie ma żadnych wartości) - to już jest dużo. Problem w tym, że po latach jadania gotowanych, papkowatych pokarmów surowizny nie smakują.
Dla wielu osób jest to więc krok milowy.
Potem organizm żąda więcej, sam zaczyna odczuwać, że niektóre z dotychczas jedzonych rzeczy mu szkodzą i wówczas można zrobić następny krok. Porzucenie słodyczy i innych nałogów często już wtedy nie jest wielkim wyrzeczeniem. Stopniowo oczyszczający się przewód pokarmowy daje sygnały i można wówczas już intuicyjnie wiedzieć, czego nasz organizm sobie życzy. Widząc wyniki tej diety, aż się chce robić następne kroki.
Zawsze trzeba w naszą wielką chęć przejścia od razu na zdrową dietę wkalkulować nawyki żywieniowe. Dobrze jest zrobić sobie dzień lub tydzień owocowo-warzywny i nie wpadać w panikę, jeśli będzie nas ciągnąć do ciasta, czy kawy. Nie karcić się za to, lecz dbać, aby te okresy zdrowego żywienia coraz bardziej wydłużać. Dobrze jest tez zwrócić uwagę na kalendarz księżycowy, czyli zaczynać pewne rzeczy zgodnie z prawem księżyca. Kobiety, najlepiej jeśli zrobią zmiany dzień, dwa po miesiączce, kiedy zaczyna się w ich życiu nowa faza.
Następny krok to jednodniowe diety na sokach (naturalnych, wyciskanych własnoręcznie) i surówkach, a potem... jednodniowe głodówki na wodzie.
Pierwsze dłuższe głodówki najlepiej przeprowadzać w grupie osób również głodujących i pod opieką lekarza |
|
|